Kontekst i liczby
Polska stoi w przededniu ważnego momentu dla rynku biogazu – szczególnie w segmencie mniejszych instalacji biogazowych, które coraz częściej powstają przy gospodarstwach rolnych i oczyszczalniach ścieków. W kraju działa dziś około 430 o łącznej mocy około 320 MW a ich roczna produkcja energii elektrycznej sięga blisko 1,6 TWh. Zdecydowaną większość stanowią instalacje biogazowe o mocy poniżej 1 MW, często prowadzone przez rolników lub lokalne spółdzielnie energetyczne. To wynik solidny, lecz wciąż daleki od możliwości – Polska znajduje się w europejskiej czołówce pod względem potencjału surowcowego, ale dopiero zaczyna go w pełni wykorzystywać.
Grunt dla biogazowni
W przeciwieństwie do biometanowni, których rozwój rzeczywiście został zatrzymany przez brak przepisów biometanowych, sektor biogazowni funkcjonuje stabilnie na podstawie ustawy o odnawialnych źródłach energii. To właśnie ta część rynku – małe i średnie biogazownie rolnicze – dziś rozwija się najbardziej dynamicznie. Korzystają one z programów takich jak „Energia dla Wsi” czy aukcji OZE, a także z rosnącego zainteresowania samorządów lokalnych gospodarką obiegu zamkniętego.
Ułatwienia a rzeczywistość
Praktyka pokazuje, że obowiązujące od 2023 r. przepisy uprościły część procedur – między innymi zniosły konieczność zmiany przeznaczenia gruntów dla instalacji do 1 ha oraz ograniczyły wymóg decyzji środowiskowych dla jednostek o mocy do 0,5 MW. W praktyce jednak inwestorzy wciąż mierzą się z długimi procedurami planistycznymi i przyłączeniowymi. Najwięcej trudności pojawia się na etapie uzyskania warunków zabudowy oraz przyłączenia do sieci – co w niektórych regionach potrafi zająć nawet kilkanaście miesięcy. W przypadku większych projektów konieczne są szerokie konsultacje społeczne, które w wielu gminach znacząco wydłużają harmonogram.
Dobre perspektywy, ale wymagają ostrożności
Obecny model wsparcia i stabilność regulacyjna sprawiają, że biogazownie – zwłaszcza mniejsze, rolnicze – pozostają jednym z bardziej rentownych segmentów OZE. Jednocześnie wysokie koszty operacyjne, konkurencja o substraty oraz problemy z odbiorem pofermentu potrafią zachwiać płynnością nawet dobrze zaplanowanego przedsięwzięcia. Niedopasowanie harmonogramów, zatory płatnicze czy nagły wzrost kosztów operacyjnych mogą prowadzić do trudności z obsługą zobowiązań.
Miejsce na uporządkowanie
To właśnie w tej przestrzeni między potencjałem a praktyką pojawia się naturalna rola restrukturyzacji. Nie oznacza ona końca projektu, lecz odzyskanie kontroli nad procesem. W przypadku biogazowni często chodzi o usprawnienie zarządzania przepływami finansowymi, renegocjację kontraktów dostaw substratów czy korektę modelu współpracy z bankiem. Z doświadczenia wiemy, że najwięcej przedsięwzięć udaje się uratować wtedy, gdy problem zostaje nazwany wprost i potraktowany jak etap rozwoju, a nie kryzys.
Inżynieria naprawcza
Dobrze zaprojektowana restrukturyzacja biogazowni przenosi ciężar z chaosu na plan, z długu na realną zdolność operacyjną. Uporządkowanie przepływów, renegocjacja kluczowych kontraktów, korekta miksu wsadów i powrót do regularnej produkcji energii często wystarczą, by zatrzymać spiralę zadłużenia bez utraty aktywa.
Perspektywa i kontakt
Rynek biogazu rozwija się stabilnie i ma przed sobą dobre lata – szczególnie w segmencie instalacji rolniczych i lokalnych projektów energetycznych.
Warto jednak pamiętać, że nawet w dobrze funkcjonującym biznesie mogą pojawić się zatory finansowe, przestoje lub utrata płynności. Jeśli Twoja instalacja wymaga uporządkowania relacji z finansującymi, dostawcami czy operatorem, porozmawiajmy. Pomagamy projektom biogazowym odzyskiwać równowagę techniczną, finansową i organizacyjną, by wróciły do stabilnego rytmu pracy.

